piątek, 12 sierpnia 1994

Mosolyából nap lett meleg, és fény a hideg égen.







Silyen Talishaar


[muzyka z cytatu]























<<                                                                                                              >>
25 LAT 
— ZMIENNOKSZTAŁTNY KOZIOŁ SARNY — KSIĄŻĘ DROTHAER DYNASII TALISHAARÓW — ZAMIESZKUJĄCY ZAMEK W FALAMOR — MAG ZIEMI — PODOPIECZNY BOGINI URODZAJU TERHAL
-----------------------------------------------------------------------------------------------------
Niekiedy każdy z nas próbuje się poczuć kimś ważnym, takim, na jakiego będzie się zwracało uwagę, biło pokłony nawet wtedy, gdy jego stopa dotknie wiejskiej ziemi. On w przeciwieństwie do nich, oddałby wiele by choć na kilka dni stać się nikim godnym uwagi. Ciągłe oklaski, byleby nie wyróżnić się z tłumu, nie zrazić do siebie rodziny królewskiej. Każdy z osobna mógłby tak wiele osiągnąć, gdyby tylko chciał wspinać się po drabinie hierarchii. Większość jest niestety zbyt mało ambitna, a to ambicje tak naprawdę potrafią wiele zdziałać, jakiekolwiek chęci. W społeczeństwie nie zawsze się to dostrzega. Znacznej jednak części mieszkańców, odpowiadają dotychczasowe zawody rzemieślnicze. Mogliby, ale nie chcą, a nie chcieliby, a nie mogą. Jednak mimo wszystko, chciałby poznać więcej miejskich obyczajów, zobaczyć jak to jest być istotą z najniższej klasy społecznej. Nie może, bowiem całe jego życie pochłania coś, czego nigdy nie pragnął. Dlatego nie raz i nie dwa wymyka się z zamku, tylko po to, by obserwować. Bystrymi oczyma biegać między nieznajomymi, z kapturem na głowie, nie rzucając się w oczy. Wolność, której nie mogą mu zabrać, choć też taka, która nie powinna mieć nigdy miejsca. Eskorta straży to zbędna rzecz, broń mu nie straszna, a logiczne myślenie jedynie usprawnia spryt. Siła nie jest najważniejszą wartością w życiu. Liczy się również szczęście i pełna głowa. Wbrew pozorom, życie młodego następcy tronu obfituje w przygody, bowiem już od młodzika, kiedy tylko stawiał kroki w holu zamkowym do pewnego wieku znacznie częściej były to niewielkie kopytka młodego koziołka sarny, niźli stópki chłopca o czarnych jak smoła włosach. Młodzieniec kiedy tylko mógł, z wielką chęcią wychodził na zewnątrz, gdzie w ogrodzie, razem z matką uwielbiał bawić się w berka. Ona jednak nie należała do zmiennokształtnych jak on, a do ludzi, bowiem małżeństwo jego ojca i matki należało do czysto politycznych, to po czasie ich uczucia zostały wykute, być może owiane przyzwyczajeniem i obowiązkiem. Przywiązany był do obojga, jak i do dziadków, którzy dotychczas władali królestwem. Uwielbiał wspinać się po drzewach i uciekać, służki nie raz i nie dwa musiały gonić go po całym zamku, kiedy to uciekał z kąpieli, czy wybiegał z zamku w pogoni za niewidzialnym złodziejem. Jako dziecko, nie odczuwał presji swojej rangi, kiedy dorósł, zrozumiał jakie dźwiga brzemię.
-----------------------------------------------------------------------------------------------------
WĄTKI POWIĄZANIA
Witam i zapraszam do wspólnego wątku.
Jak widać księcia również da się spotkać, a słynie z humoru i pociągu do zabawy.
GG: 55470264
E-mail: maxxuellx@gmail.com

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz