czwartek, 24 sierpnia 2017

Od Kiary cd. Reker

Po paru tygodniach wreszcie byłam zdrowa! Rany wreszcie się zagoiły, a ja mogłam znowu zacząć zarabiać, bo ostatnio z tymi ziołami to zaszalałam i nieco wydałam, a w razie czego musiałam mieć kasę by móc się z rodzicami przeprowadzić do innego miasta, albo na jeszcze innego wierzchowca. No jednak nie jest zbyt bezpiecznie z jednym wierzchowcem jeździć jako rabuś.
Poza tym wolałabym jednak na jeszcze większym odludziu mieszkać niż obecnie, bo teraz jednak i tak ludzie mnie widzą za dnia i plotkują, a to mi się w ogóle nie podoba! Dzisiejszej nocy obrobiłam paru bogatych ludzi, dzięki czemu szybko nadrobiłam swoje straty pieniężne, a nawet je zwiększyłam czterokrotne! „Elegansio” pomyślałam sobie zadowolona ze swoich łupów. Kiedy skakałam na dachach noc była w swojej sile. Wszyscy spali, a noc była ciepła. Księżyc świecił mocno, niczym słońce w dzień, tyle że białym światłem.
W końcu po jakiejś godzinie dotarłam do swojego domu, gdzie szybko i niezauważalnie czmychnęłam do środka. Okna były zasłonięte więc nie musiałam się tym martwić, iż ktoś mnie zobaczy. Kiedy zapaliłam lampę naftową, nagle spostrzegłam na stolę kopertę której sobie nie przypominałam żebym ją widziała czy też znała…
Nie wiedziałam o co w tym wszystkim chodzi i rozejrzałam się po domu czujnym wzrokiem, choć i tak za wiele nie zobaczyłam, gdyż w pomieszczeniu panował pół mrok i jedynym źródłem światła była obecnie jedyna zapalona lampa naftowa. Wzięłam niepewnie kopertę do rąk i ją otworzyłam, odruchowo wstrzymując oddech.
Nigdy nie wiadomo kiedy i gdzie mogła czaić się jakaś trucizna. Moim oczom ukazał mi się list, zaadresowany do mnie, co mnie zdziwiło. Wyjęłam po chwili cały list, odłożywszy kopertę na stolik i zaczęłam czytać ze zmarszczonymi brwiami jej zawartość.
„Wiadomość kierowana do Ducha… Witam jaśnie panią! Piszę z propozycją dobrego zarobku, lecz oczywiście w zamian za przysługę. Mam dla Ciebie pewną misję grupową. Twoim zadaniem będzie ich wesprzeć oraz w razie czego opatrzyć, ale to nie wszystko! Będziesz jeszcze musiała coś ukraść… Pewną księgę”. Kiedy dotrwałam do końca wiadomości w której opisał mi wygląd książki, gdzie ja znajdę i wszystkie ważne informacje. Misja miała się odbyć jeszcze dzisiaj, więc można by rzec iż będę miała nie przespaną noc, lecz jak miałam zarobić trzy tysiące Oreinów, to ja w to wchodzę!
**
Na miejscu spotkania pojawiłam się o czasie, lecz już widziałam iż wszyscy są, więc czmychając cieniami z początku, postanowiłam się pojawić, zwłaszcza że rozpoznałam w stroju mordercy Rekera. Moja pewność siebie automatycznie podskoczyła, lecz na tego obcego wolałam mieć oko. Skinęłam głową na Rekera, który także mnie rozpoznał i jakby mu… ulżyło? W sumie to nie wiem, bo miał maskę na twarzy, a ja nie zamierzałam się o to zakładać czy coś.

< Rekrer? ;3 nieco brak weny ;c >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz